W Bergamo belgijski piłkarz gospodarzy Charles De Ketelaere wpisał się dwukrotnie na listę strzelców w ciągu niespełna trzech minut: w 18. i 20. Romę stać było tylko na jedno trafienie – w 66. minucie rzut karny wykorzystał Lorenzo Pellegrini. Zalewski oglądał mecz z ławki rezerwowych.
Atalanta powiększyła dorobek do 63 punktów i zajmuje piąte miejsce, dające bezpośredni awans do Champions League. Szósta Roma ma o trzy mniej, a do tego rozegrała o jedno spotkanie więcej od gospodarzy.
Klub z Lombardii ma jeszcze szansę na dwa tytuły w obecnym sezonie: 22 maja w Dublinie zagra z Bayerem Leverkusen w finale Ligi Europy, a w najbliższą środę zmierzy się z Juventusem w finale Pucharu Włoch.
Wcześniej w niedzielę Juventus tylko zremisował u siebie z ostatnią w tabeli Salernitaną 1:1. Gospodarze dopiero w doliczonym czasie drugiej połowy zdołali uratować punkt. W ich wyjściowym składzie znalazł się Wojciech Szczęsny, a w 77. minucie na boisko wszedł Arkadiusz Milik. Z kolei w ekipie zdegradowanej już Salernitany od 65. minuty wystąpił Mateusz Łęgowski.
Czwarta w tabeli "Stara Dama" ma 67 punktów, tyle samo co trzecia Bologna Łukasza Skorupskiego i Kacpra Urbańskiego. W następnej kolejce dojdzie do bezpośredniego pojedynku obu ekip w Bolonii.
Żadna z nich nie dogoni już AC Milan, który zgromadził 74 pkt i na pewno zakończy sezon na drugiej pozycji. Tytułu pewny jest od kilku tygodni jego lokalny rywal – Inter.
W innym niedzielnym spotkaniu Verona przegrała u siebie z Torino 1:2, a bramkę dla gospodarzy zdobył Karol Świderski. W drużynie z Werony zagrał też Paweł Dawidowicz, a w ekipie gości – Karol Linetty.
W tabeli Verona zajmuje 14. miejsce z dorobkiem 34 punktów, a Torino jest dziesiąte – 50.